Orgullo Madrid 2014.

Wandzia w podróży

Orgullo Madrid 2014.

comeann

Dlaczego zapisałam się na portugalski, czyli podróżnicze plany na jesień / Why am I starting with the Portuguese lessons or travel plans for the autumn

Ten post nie będzie długi. Chciałam się tylko podzielić z Wami moim szczęściem i marzeniami, które kolejny raz udało się zrealizować. Dlaczego język portugalski? Najprostszą odpowiedzią byłaby Portugalia. Jednak nie. To już pewne, więc oficjalnie mogę oświadczyć, że w październiku lecę do Brazylii! To będzie dla mnie coś naprawdę wyjątkowego – stanąć na kolejnym kontynencie. - Read More -

Travelerka

Wybieram podróż dookoła świata

Mogłabym zacząć ten wpis od stwierdzenia, że podróż dookoła świata to marzenie każdego globtrotera. Mogłabym, ale nie zrobię tego. Przecież to banał. A banał to zerowy wysiłek intelektualny. Wyczytałam gdzieś niedawno, że szczytowa forma naszego mózgu przypada na okres liceum, a ja zamknęłam ten etap swojego życia chyba ze sto lat temu :) Muszę więc ostro…

Zależna w podróży

Jordania, a prawa człowieka – zaobserwowany przypadek

Będzie krótko, bo i piszę to spontanicznie, bez oparcia się na badaniach, lekturach i bez ułożenia sobie w głowie planu notki. Tekst ten nie ma być syntezą i jednoznaczną oceną kraju. Ma być jedynie „zdjęciem” zdarzenia, którego byłam świadkiem. Dziś na stronie Gazety Wyborczej ukazał się artykuł opowiadający o tym, jak dziewczynki z syryjskich obozów dla uchodźców w Jordanii są…Czytaj więcej

Travelerka

Ryga 2014 – relacja z wyjazdu

Ze wszystkich odwiedzonych przeze mnie stolic krajów bałtyckich Ryga zdecydowanie wyróżnia się rozmiarem, ilością atrakcji i co warto podkreślić – rozmachem architektonicznym. Nie bez powodu nazywana jest w końcu stolicą inspiracji. Starówka, wpisana na listę UNESCO, położona jest na brzegu, swojsko brzmiącej w nazwie rzeki – Dźwiny, która łączy się w tym miejscu z „naszym” Bałtykiem. Zarówno stara…

Eastern Poland Expedition – Epilog

Moto-Voyager

Eastern Poland Expedition – Epilog

  EPILOG czyli przemyślenia po przejechaniu 2040 km po Polsce Wstyd się przyznać, ale to była mój pierwsza motocyklowa wyprawa w Polskę. To nie tak, co prawda że nie jeżdżę po Polsce. Robię to często, ponieważ w trakcie sezonu praktycznie nie używam samochodu a jeżdżę dużo zarówno prywatnie jak i służbowo. Jednak typowo turystycznie wybrałem się pierwszy raz. W międzyczasie zwiedziłem znaczną część Europy, Azję i Afrykę i w końcu przyszedł czas na nasz kraj :-). Ponieważ mam już jakieś porównanie chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat podróżowania motocyklem. Po pierwsze, najważniejsze jest towarzystwo. Nawet niezbyt ciekawy wyjazd możemy wspaniale wspominać dzięki zgranej ekipie. Ta zasada obowiązuje również w drugą stronę tzn nawet wrażenia z najwspanialszych  miejsc może popsuć nieodpowiednio dobrana kompania. Oczywiście remedium na to może być podróżowanie samotnie. Ma ono niewątpliwie swoje plusy, łatwiej nawiązuje się kontakty z lokalesami. Niestety jest to bardziej niebezpieczne. Przekonałem się o tym w Bhutanie. Marnie by ze mną było po zderzeniu z ciężarówką gdyby nie pomoc ekipy z którą byłem.  Rozpisuję się tyle na ten temat ale robię to dlatego, że fantastyczne towarzystwo w którym spędziłem ten tydzień uczyniło z tego wypadu jeszcze lepszy niż wynikałoby tylko z atrakcji turystycznych. Wspólnie spędzone dnie i wieczory niosły ze sobą wiele dodatkowych wrażeń Chwała Kazikowi, który to wszystko zorganizował zarówno merytorycznie jak i osobowo i który jest przewodnikiem, duszą towarzystwa i artystą podróżowania w jednej osobie. Dosiada BMW R1200GS Adventure. W tym miejscu należy wspomnieć o reszcie uczestników. Uczynię to chronologicznie zgodnie z kolejnością w szyku :-). Drugi jechał Czesiu – BMW R1200R. Całą drogę próbowaliśmy namówić go na zmianę sprzętu udostępniając swoje GS-y. Jedyne co zdołaliśmy uzyskać to obietnicę że zastanowi się nad zakupem małego GS-a. Twardziel ale to i tak jakiś postęp Trzeci jechał Tadzik – BMW R1200GS Adventure. Jego spokój ducha i zdystansowane podejście do życia bardzo pomagało w spokojnym pokonywaniu kilometrów Na końcu jechałem Ja – BMW R1200GS, typowy rzemieślnik podróżowania odpowiedzialny za przygotowanie zadanej trasy i zdawanie relacji.  Był to pierwszy nasz wyjazd w takim gronie i myślę że większość naszych przyszłych wypraw uda nam się również odbyć w tak dobrze sprawdzonym już i zgranym zestawieniu.  Ostatnia moja uwaga dotyczy liczebności grupy w której się podróżuje. Moje niemałe już doświadczenie skłania mnie do stwierdzenia że czwórka to najlepsza liczba do wypraw motocyklowych. Cztery osoby potrafią już stworzyć doskonałą atmosferę. Pozwala to zoptymalizować koszty noclegów. I jednocześnie jest to moim zdanie maksymalna liczba motocykli, przy której można się bardzo sprawnie i szybko przemieszczać zarówno po asfalcie jak i po gorszych drogach. Teraz trochę o celu podróży. Wschód a szczególnie północny wschód, czyli Podlasie, Mazury i Warmia to wspaniałe miejsce do turystyki motocyklowej. Jeżeli podobnie jak my wybierzecie boczne dróżki albo szutry macie gwarantowany spokój od ciężkiego ruchu  i całą masę atrakcji. Fantastyczna i egzotyczna dla nas kuchnia wschodnia dostarczy również masę doznań. Muszę przyznać że ani razu nie byliśmy niezadowoleni z potraw które nam podano. A marynowanego szczupaka u Pani Halinki w Wigrach, kartacze i cepeliny w Sejnach, zupę rybną we Fromborku czy bufet szwedzki w hotelu Żubrówka w Białowieży będziemy jeszcze długo pamiętać :-). Dla takich chwil warto żyć!!! I ostatnia duża zaleta podróżowania po kraju. Nie raz podczas dalekich podróży miałem okazję zaobserwować dylematy ludzi którzy porywali się na wyjazdy przekraczające ich możliwości finansowe. Kończyło się tym, że po kilku dniach euforii zaczynało się liczenie i oszczędzanie trudno wówczas w pełni cieszyć się w pełni napotykanymi wspaniałościami. Polska ma ten wielki plus, że oprócz tego że jest piękna jest również blisko. Pieniądze oszczędzone na paliwie, a każdy z nas wie jakie to są koszta, spokojnie można sobie wydać na odrobinę luksusu i cieszyć się i bawić się w najlepsze :-). My wychodząc z tego założenia postanowiliśmy tym razem spać tylko w pałacach i zamkach i to była jak najbardziej słuszna koncepcja. To tyle co mam do powiedzenia w tym temacie Bardzo interesuje mnie Wasze zdanie i opinie. zapraszam do komentowania zarówno na blogu jak i na FB. Życzę samych udanych wypraw i wspaniałych przeżyć. Do zobaczenia gdzieś na trasie  

Ale piękny świat

PR4 – Dorota w radiowej Czwórce

Kilka dni temu Dorota odwiedziła radiową Czwórkę. Tym razem opowiadała o Białowieży. Chcecie posłuchać?:) Oto link: http://www.polskieradio.pl/10/485/Artykul/1208418/  

lumpiata w drodze

209. Już za parę chwil, za chwil parę

Tego lata miało nie być urlopu, bo sytuacja finansowa kiepska, a kolega grzyb jej nie poprawił. No ale im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było, a konkretnie to byłam potwornie zmęczona. Ostatni dłuższy urlop był strasznie dawno temu i już zapomniałam jak to jest, gdy można zapomnieć o pracy ;) Zaczęłam kombinować, pytać i szukać. Zagranica odpadła w

Off Jurajski

dwa kółka i spółka

Off Jurajski

Wycieczka alternatywna: Gniezno & Biskupin.

PO PROSTU MADUSIA

Wycieczka alternatywna: Gniezno & Biskupin.

Travelerka

Oszczędzaj na podróże czyli rozważania na temat czasu i pieniędzy

- A Pani znów gdzieś jedzie? - Yyyyy, taak :) - A gdzie? - Niedaleko. Tylko do Amsterdamu. - No to pięknie. Pani ciągle gdzieś lata. A nasz Tomuś w domu siedzi w wakacje. Bo nas nie stać. Pani to pewnie dużo zarabia w tej swojej pracy. A my tak sobie żyjemy raczej skromnie, ehhhhh. A…

W Bieszczadach bez zmian

Podróże rowerowe

W Bieszczadach bez zmian

thefamilywithoutborders

Niezapomniane 24h na promie

Po obejrzeniu tych zdjęć, pewnie powiecie: za ciasno, za dużo ludzi, za brudno! I możecie mieć rację. Ale te 24 godziny na promie z południa na północ Tonga – to było chyba nasze najpiękniejsze przeżycie w tym kraju. Lot pomiędzy Nuku’alofa (stolicą kraju, na południu) a Neiafu (na północy, w grupie wysp Vava’u) zajmuje 45 Read More

Ale piękny świat

TV – Dorota w Pytaniu na Śniadanie

Niedawna wypowiedź tureckiego premiera wywołała międzynarodową burzę. Przede wszystkim wkurzyły się tureckie kobiety. Nie przypadł im do gustu pomysł, by zakazać paniom głośnego śmiechu w miejscach publicznych. Natychmiast zaczęły umieszczać na FB i innych portalach społecznościowych swoje roześmiane fotki. Sprawą zainteresowali się też dziennikarze z Pytania na Śniadanie i kilka dni temu zaprosili Dorotę do programu. Nagranie już jest w sieci. Oto link: http://pytanienasniadanie.tvp.pl/16429318/search-url Wtyczka Silverlight, której wymaga komputer nie działa na Firefoxie, dlatego lepiej odpalic link na innej przeglądarce, np.: na operze.  

statystyki wyjazdu:-4 osoby & pies-1 kamper + 1 namiot-...

coffe in the wood

statystyki wyjazdu:-4 osoby & pies-1 kamper + 1 namiot-...

Rzut oka na Madryt...

Wandzia w podróży

Rzut oka na Madryt...

City2Surf, czyli 80tys ludzi na trasie z centrum Sydney do plaży Bondi

career break

City2Surf, czyli 80tys ludzi na trasie z centrum Sydney do plaży Bondi

Wyruszyliśmy już w świat!

Travel Sandwich

Wyruszyliśmy już w świat!

Republika Podróży

„Enter Pyongyang”. Pjongjang – inne oblicze Korei Północnej

// // // ]]> Pjongjang – stolica Korei Północnej, a właściwie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Miasto położone nad rzeką Taedong-gang ok. 50 km od jej ujścia do Zatoki Zachodniokoreańskiej (Morze Żółte) oraz około 100 km od granicy z Koreą Południową. Liczy ponad 3,25 mln mieszkańców i jest największym miastem Korei Północnej. „Korea Północna była ostatnim krajem pozornie odpornym na zmiany, ale ten stan nie potrwa już długo. W ostatnich latach odnotowano zwiększoną penetrację telefonów komórkowych, gwałtowny wzrost turystów, a nawet zorganizowano maraton. Liczne, specjalne strefy ekonomiczne zostały utworzone we współpracy z Chinami, Rosją i Koreą Południową. Planowane jest połączenie wszystkich państw w regionie za pomocą sieci kolei. Enter Pyongyang „Enter Pyongyang” oddaje nie tylko atmosferę miasta, ale również jego dynamizm i poczucie potencjału. Film ten jest jednym z najbardziej znaczących wkładów multimedialnych do przekraczania stereotypów na temat Korei Północnej jako samotnego społeczeństwo żyjącego w nędzy. „Enter Pyongyang” oddaje rzeczywistość życia obywateli Korei Północnej, jako dobrą i humanitarną. Sławne kobiety kierujące ruchem drogowym i straż metra do tej pory stały sztywno na posterunku, ale dzisiaj już się uśmiechają. Koreańczycy chcą być normalnym krajem. Jeśli podróżujesz nie po to by oceniać, ale aby poznawać, dojdziesz do lepszego zrozumienia, jak trudna może być narodowa transformacja. „Enter Pyongyang” jest przede wszystkim zaproszeniem do zwiedzania. Niewiele jest miejsc na świecie, które zostały hermetycznie zamknięte, tak jak Kora Północna. Koryo Tours pozwoliło nie tylko zobaczyć Koreę Północną, ale umożliwiło współpracę z nim w taki sposób, jaki był niemożliwy dotychczas. Tej szansy nie można było przegapić. - W jaki sposób filmowaliście w Phenianie? Projekt ten powstał we współpracy z Koryo Tours, wiodącym specjalistą w branży turystycznej w Korei Północnej. Koproducent Vicky Mohieddeen z Koryo Tours był z nami przez cały czas podczas filmowania miasta. - Czy istnieją ograniczenia co może być filmowane? Byliśmy wspomagani przez dwóch przewodników z Narodowej Administracji Turystycznej, którzy pomogli nam zdobyć specjalne dostępy do filmowanych miejsc i kontrolowali nas czy przestrzegamy wszystkich zasad. Nie wolno nam było filmować żadnych prowadzonych budów ani wojskowych obszarów. Jest to standardem dla wszystkich zagranicznych turystów odwiedzających ten kraj. Poza tym dostaliśmy stosunkowo wolną rękę. - Czy to wszystko nie jest fałszerstwem? Nie widzieliście prawdziwej Korei Północnej… Przeciętny turysta odwiedzający Pjongjang (Phenian) może być zaskoczony scenami, jakie napotyka. Szczególnie wprawi go w zdumienie czyste i uporządkowane miasto, które rzeczywiście takie jest. Faktycznie, ludzie żyjący w Phenianie i innych dużych miastach cieszą się wyższą jakością życia niż w pozostałych częściach kraju. - Czy turyści mogą podróżować do Korei Północnej? Tak, pomimo tego, co większość osób uważa, jest to możliwe, aby odwiedzić Koreę Północną jako turysta. Korea Północna nie ma oficjalnych danych na temat liczby zachodnich turystów, którzy ją odwiedzają, ale szacunki wahają się od 4000 do 6000 rocznie. Większość zagranicznych turystów przyjeżdża z Chin kontynentalnych. Ich ilość szacowana jest w dziesiątkach tysięcy rocznie. - Kto wam zapłacił za ten film? Zrobiliśmy go na ochotnika i nie otrzymaliśmy z racji tego projektu żadnego wynagrodzenia. Wszystkie inne koszty podróży przez 6 dni były pokryte przez Koryo Tours. - Czy ten film wspiera rząd KRLD? „Enter Pyongyang” jest obserwacją filmową. W żadnym momencie Koryo Tours ani my nie udawaliśmy zwolenników rządu KRLD lub ich polityki, aby otrzymać pozwolenie na kręcenie filmu. O dziwo, dostaliśmy pełną kontrolę redakcyjną w tworzeniu tego kawałka.” Film Enter Pyongyang można zobaczyć tutaj. A jakie jest wasze zdanie…? Szczególnie po skontrastowaniu tego filmu z dokumentem Dzieci złego Państwa. Polecamy również: // // // ]]> Zobacz takżeDzieci złego państwaWidowisko – polski dokument o Korei Północnej.Najdłuższa granica świata.Jedyna plantacja herbaty w Europie!Szczęśliwi Ludzie: Rok w Tajdze (Happy People: A Year in the Taiga)Odyseja złomowa.Najbardziej zatłoczone plaże na świecie!Podobieństwa państw EuropyChiny. Życie codzienne ulicy.

Republika Podróży

Wyprawa Balticum 2014

// // // ]]> W ciągu ostatnich 9 dni sierpnia br., pokonując blisko 4 000 km, chcą objechać wszystkie stolice krajów nadbałtyckich (Wilno, Rygę, Tallinn, Helsinki, Sztokholm, Kopenhagę, Berlin). Podróżować będą wyposażeni w kamerę oraz aparaty fotograficzne, jak i komórkę z dostępem do Internetu (wi–fi). Planują udokumentować wszystkie odwiedzane miejsca oraz przygody jakie przeżyli i podzielić się nimi z naszymi czytelnikami. Nie zabraknie również pracy metodyczno – wychowawczej podczas obozu oraz służby na rzecz Polaków mieszkających za granicą. Chcieliby też zrealizować mini-projekt badawczy, w ramach którego będą ankietować mieszkańców krajów należących do Unii Europejskiej od dłuższego czasu (Finlandia, Szwecja, Dania, Niemcy) oraz tych, które przystąpiły dziesięć lat temu (Polska, Litwa, Łotwa, Estonia). Balticum 2014 – mapa wyprawy. Cele jakie postawili sobie do zrealizowania podczas obozu to: - służba na rzecz Polonii i Polaków, - poznanie kultury krajów nadbałtyckich, - integracja europejska, - porównanie jakości życia w „starej” i „nowej” Unii Europejskiej, - nawiązanie kontaktów międzynarodowych, - nauka języków obcych, - zwiedzanie świata, krajów, stolic, przeżycie przygody. Trasa: Wyprawę rozpoczną w Łodzi i Gdyni, skąd pojadą do Wilna, a następnie przez Rygę do Tallinna. Stamtąd przeprawią się promem do Helsinek, później do Turku i kolejną przeprawą do Sztokholmu. Ze stolicy Szwecji pokierują się do Kopenhagi, a następnie do Berlina, skąd wrócą do domów. Cała trasa liczy 3704 km, a same przejazdy będą trwały ponad 50 godzin. Uczestnikami wyprawy będą wędrowniczki z 13 Łódzkiej Drużyny Wędrowniczek „Przedświt” oraz wędrownicy z 1 Gdyńskiej Drużyny Wędrowników „Narwale”. Balticum 2014 Ze względu na fundusze aby wyprawa doszła do skutku niezbędne jest wsparcie sponsorów. Wsparcie materialne – finansowe lub rzeczowe: - paliwo (ok 2×10 l na każde 100 km) - niepsująca się żywność (konserwy, batony energetyczne, itp.) - sprzęt kampingowy (propan-butan typu camping gaz, namioty itp.) - sprzęt samochodowy (CB radio, GPS, kanistry na paliwo, itp.) - sprzęt turystyczny (mapy, przewodniki) - sprzęt elektroniczny (kamera, aparat, karty pamięci, przenośny dysk, zapasowe akumulatory, itp.) - Internet bezprzewodowy lub satelitarny do obsługi strony Najłatwiejszym sposobem wsparcia jest sponsoring. Już kwota 1000 zł będzie dla nich zbawienna, choć oczywiście mniejsza lub większa stanowi ogromną pomoc. Oficjalna internetowa strona wyprawy to www.balticum2014.zhr.pl e-mail: wilk.seb@gmail.com tel. 501-034-709 Nr. konta:45 1240 1255 1111 0010 3412 9741 ZHR Okręg Pomorski – Sebastian Wilk ul. Zator Przytockiego 4, 80-245 Gdańsk dopiskiem “Balticum 2014”. Polecamy również: // // // ]]> Zobacz takżePodobieństwa państw EuropyNajdłuższa granica świata.Najkrótsze nazwy geograficzne na świecie.Najdalej położone miejsce od Polski!Ogarnij Miasto. Get Your Head Around The City.Zabierz Fundację na wakacje – Pomóżmy dzieciom z porażeniem mózgowym.Blogi z Drogi czyli… Republika Podróży w magazynie KONTYNENTY!Fair Isle – Wyspa na końcu świataDzikie wybrzeże. Podróż skrajem Ameryki Południowej.

Bhutan 2014 - epilog

dwa kółka i spółka

Bhutan 2014 - epilog

Podróże MM: 2013

Podróże MM

Podróże MM: 2013

Na filipinach

Jak to właściwie jest z tym Bangkokiem?

To było dokładnie to, czego szukałam. Bogate, zadbane, zatłoczone, lecz z alternatywnymi możliwościami transportu, z niesamowitą kulturą, dobrze ubranymi kobietami, z jedną z najsmaczniejszych azjatyckich kuchni, rozwinięte, co prawda najgorętsze i najczęściej odwiedzane, ale po prostu piękne – miasto wolnych ludzi. Bangkok. Długo poszukiwałam odpowiedzi gdzie w Azji Południowo-Wschodniej mogłabym zamieszkać na stałe. Kuala Lumpur też było całkiem niezłe, Kota Kinabalu troszkę zbyt oddalone kulturowo, Hong Kong był tak urbanistyczny, że nie dałoby się wypocząć, o Manili to nawet nie wspominam, mieszkając tam parę miesięcy więcej myślałam kiedy wyjechać niż co fajnego zobaczyć. Singapur porażał cenowo, poza tym te zakazy… Na Phuket czułam się jak w Rosji, tyle turystów z tego kraju, Bali oprócz Kuty i paru najsłynniejszych miejsc było rewelacyjne i nawet mogłabym nawet brać je pod uwagę. Kiedy jednak pierwszy raz przyjechaliśmy do Bangkoku od razu wiedziałam, że to jest to. Miasto świetne do życia. Troszkę gorąco, troszkę korków, smog jest, ale w porównaniu z tym w Manili, to prawie tak jakby go nie było. Od razu zdecydowaliśmy, że musimy zostać tu dłużej niż planowaliśmy. Nawet powoli zaczęliśmy rozglądać się za pracą. Po ciężkim powrocie do ciasnej i brudnej Manili, spotkaliśmy Kamilę (tak, to właśnie ta, która relacjonowała trzęsienie ziemi na Boholu TUTAJ). Zachwyceni opowiadamy nasze wrażenia, historie z pobytu, pokazujemy foty z Bangkoku, patrzymy na nią, a tu pełne zdziwienie rysuje się na jej twarzy: BANGKOK?!? – mówi – to najgorsze miastko w jakim kiedykolwiek byłam! Bród, smród i szczury wszędzie… Chciałam się wydostać z niego jak najszybciej. Wchodzimy głębiej w rozmowę i okazuje się, że Kamila przyjechała do Bangkoku z Sydney. My zaś z Manili. Czy oboje więc doświadczyliśmy efektu kontrastu? Jak to jest z tym Bangkokiem…? Bali

WHERE IS JULI+SAM

Czy słonie mnie słyszą?

Macie czasem tak, że ubzdura wam się z nie wiadomo jakiego powodu, że musicie coś zrobić/ zobaczyć/ zjeść? Ja miałam tak ze słoniem w Chiang Mai. Nie, nie chciałam zjeść słonia, skąd wam to przyszło do głowy?! Chciałam go po prostu posmyrać po trąbie (jakkolwiek by to nie zabrzmiało). Moja miłość do słoni (ostatnio miałam […] The post Czy słonie mnie słyszą? appeared first on where is juli + sam.

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany według Rudej zapraszają na film „BAŁKANY 2013″

Już jutro zaczynamy naszą podróż na Bałkany (dziś pokonujemy jedynie drogę z Warszawy do Kielc) i choć tym razem będziemy z Wami bardziej na bieżąco, to abyście jednak zbytnio za nami nie tęsknili, zostawiamy Was z małą niespodzianką. Rozsiądźcie się wygodnie, podkręćcie Wasze głośniki, gdyż zapraszamy na film. Jak wspominałam w Podsumowaniu naszej wyprawy z […]

lumpiata w drodze

206. Jak schudłam 18 kg (and counting)

W wersji krótkiej ta historia brzmi: jedz sensownie, dużo się ruszaj, przebadaj się, pracuj nad konsekwencją, bądź dla siebie łagodny/a i nie przejmuj się nadmiernie. Wersja długa jest długa, ale może ktoś doczyta do końca. Albo przynajmniej obejrzy obrazki ;) Zaczęło się kilkanaście miesięcy temu, pod koniec marca 2013, gdy wyjeżdżałam właśnie w podróż życia do Stanów. Parę dni przed

Expert dla początkujących - Podróż

dwa kółka i spółka

Expert dla początkujących - Podróż "z" - Herbatka u Hitlera

Expert dla początkujących - Dzień 5 - Koło zatoczone

dwa kółka i spółka

Expert dla początkujących - Dzień 5 - Koło zatoczone

thefamilywithoutborders

3 dni na bezludnej wyspie

Co było najfajniejsze? Że mogliśmy sobie biegać nagoooo! :) A co najtrudniejsze? Życie bez słodkiej wody na serio nie jest łatwe. Pomysł pojawił się nagle: skoro jesteśmy w takim kawałki świata, gdzie bezludne wyspy jeszcze istnieją – musimy skorzystać z tej szansy! W Tonga jest całkiem sporo takich miejsc, więc jeśli tylko znajdziesz sposób, żeby Read More

Jarmark św. Dominika w Gdańsku

Podróże MM

Jarmark św. Dominika w Gdańsku